To nie jest ateizm w stylu „Bóg nie istnieje, więc cieszmy się wolnością”.
Książka gra ostrzej:
Jezus nie jest etycznym mistrzem – jest próżnym czarownikiem, tchórzem, który wymyślił sobie wrogów (demony) żeby walczyć z niczym.
Religia nie walczy ze złem – jest złem, które sprytnie udaje swojego własnego przeciwnika.
Egzorcyzmy to nie folklor, tylko realna, systemowa przemoc wobec dzieci, wciąż praktykowana w XXI wieku.
Miłość – nawet ona jest u nas skażona rytuałem i bezmyślnością. Autor pokazuje, że nawet w najczulszych gestach często działamy automatycznie, bez refleksji, jakbyśmy odprawiali liturgię, a nie kochali.
Codzienność – zdjęcie z rybą na Facebooku to przemoc. Tak prosta, że aż boli, że nikt tego nie widzi.
To nie jest książka, która tylko wali w krzyż i biblię – ona wali w nas wszystkich.